Moja pierwsza przejażdżka motocyklem – ahoj przygodo!

motocyklem nad morze

Ten wpis musiał chwilkę odleżeć w mojej głowie i blogowych szkicach, ale oto jest! Moja pierwsza przejażdżka motocyklem za mną. Czy odrobinkę się bałam? Tak. Czy warto było pokonać ten strach? Zdecydowanie! Wspomnienia to moja ulubiona kolekcjonerska zajawka, dlatego też zapraszam – dziś podzielę się z Wami moimi wrażeniami z pierwszej w życiu (i to wcale nie takiej krótkiej) przejażdżki motocyklem!

Motocyklem nad jezioro – piękna przygoda!

No to może od początku. Uwielbiam jeździć samochodem i sprawia mi to ogromną przyjemność, ale motocykle zawsze wydawały mi się być poza moim zasięgiem. Szybkie, niebezpieczne, nieprzewidywalne. Trochę tak je sobie wyobrażałam. Okazało się jednak, że wcale nie musi tak być, a taka przejażdżka to wspaniała przygoda!

Troszkę się opierałam, troszkę kręciłam nosem, ale w końcu dałam się namówić i… co to był za dzień! Pogoda dopisała idealnie. Słońce, bezchmurne niebo, odpowiednia temperatura – nie za gorąco, nie za chłodno. Spakowaliśmy plecaki i ruszyliśmy, a dla mnie była to całkowita wyprawa w nieznane. Początkowy zamysł był taki, że będzie to krótka, 30-minutowa przejażdżka po okolicy, a docelowo okazało się, że zrobiliśmy 200 km! Skąd taka zmiana planów? Po prostu poczułam się bezpiecznie i komfortowo. Duży wpływ na to miał interkom motocyklowy, dzięki któremu bez przerwy byliśmy w kontakcie. Takie urządzenie wydaje mi się niezbędne przy wyprawach we dwoje. Bez niego na pewno nie zdecydowałabym się na tak długą trasę. Nie zdecydowałabym się na nią także z nikim innym. Ufam mojemu motocykliście i w życiu i na drodze <3

Dojechaliśmy nad piękne jezioro, położyliśmy się na pomoście i wsłuchiwaliśmy się w przyrodę. Obserwowaliśmy wodę, niebo i zajadaliśmy owoce. Czy to nie jest piękne? No jest! Dzięki tej wyprawie zdecydowanie oswoiłam się z jazdą motocyklem i teraz o tę maszynę dbamy razem. Pamiętajcie, że o motocykl należy dbać. Aby móc szczęśliwie nim jeździć, trzeba mieć pewność, że jest w 100% sprawny. W tej kwestii nie chodzę na ustępstwa. Jeśli jakikolwiek filtr powinien być już wymieniony, to go wymieniamy. Nie czekamy do ostatniej chwili. To samo tyczy się całej reszty. Być może też jest tu wśród Was jakiś zapalony motocyklista, czy motocyklistka, więc powiem Wam jedno – jeśli szukacie części do motocykla, to z czystym sumieniem polecam Wam Motogar. Nie zliczę, ile zamówień u nich złożyliśmy i zawsze załatwili nam to, czego potrzebowaliśmy. Bardzo doceniam i wspieram firmy, które z taką pasją i sympatią podchodzą do swojej pracy i co najważniejsze dla mnie – do klientów, dlatego po prostu musiałam tu o nich wspomnieć. Motogar – robicie to super! Jak widzicie na zdjęciach, my na ten moment team BMW, ale znajdziecie u nich także części do Hondy, do Yamahy, do Suzuki, czy Kawasaki oraz masy innych marek. Bezpieczeństwo to podstawa, a bezpieczeństwo = sprawny motocykl i nigdy o tym nie zapominajcie!

Powiem Wam, że warto było wyjść z tej strefy komfortu, żeby móc doświadczyć czegoś całkowicie nowego. Warto było zacząć gromadzić takie wspomnienia i przeżywać takie przygody. Te wszystkie niesamowite widoki na trasie… ah. To całkowicie co innego niż świat oglądany zza okna samochodu. Teraz sezon na takie motocyklowe wycieczki się skończył, dlatego zostawiam tutaj ten wpis, na pamiątkę tego lata. Niech cieszy moje oko i czeka na aktualizację za rok, kiedy to znów ruszymy odkrywać nowe, piękne miejsca!

Szerokości dla wszystkich motocyklistów!

Buziaki!

You Might Also Like

Leave a Reply