Jak reagować na komplementy? Nie popełniaj tych błędów!

jak reagować na komplementy

Dzisiaj wpis z mojej ulubionej serii, czyli co w duszy gra. Wzajemne inspirowanie się i motywowanie do działania i zmian jest dla mnie niezmiernie ważne. Lubię dzielić się z innymi swoimi przemyśleniami i lubię także słuchać przemyśleń innych. Taka rozmowa często rzuca nowe światło na sytuacje, nad którymi może do tej pory nawet się nie zastanawialiśmy. Być może zainspiruję kogoś z Was do zmiany reakcji na komplementy lub utwierdzę w tym, że jest ona właściwa!

Po pierwsze – nie przekonuj „komplemenciarza” że jest w błędzie!

Zacznijmy od tego, że chyba każdy lubi usłyszeć coś miłego na swój temat i to najlepiej w niewymuszony i naturalny sposób. Niestety odkąd sięgam pamięcią, z przykrością obserwuję to, jak ludzie reagują na te miłe słowa. Chyba każdy był świadkiem sytuacji, w której mówiąc komuś zwyczajne „Ale ładnie dziś wyglądasz!” w odpowiedzi usłyszał monolog typu: „Ja? co Ty, wyglądam koszmarnie. Nie wyspałam się, włosy mi się nie układają i nawet makijaż nie pomaga :((„. Brzmi znajomo? Chyba nie uwierzę, że nigdy nie mieliście do czynienia z taką sytuacją! Co o niej sądzicie? Jak czujecie się w momencie, kiedy słyszycie taką odpowiedź? Albo jak czujecie się w momencie, kiedy udzielacie takiej odpowiedzi?

W mojej ocenie taka sytuacja po prostu nie powinna mieć miejsca! Słysząc komplement nie powinniśmy na siłę przekonywać rozmówcy, że jest w totalnym błędzie i stawiać siebie na pozycji osoby, która nie docenia, nie szanuje siebie i jest swoim krytykiem. Czy słysząc taką odpowiedź mamy poczucie, że ta osoba lubi siebie? Nawet nie kocha, ale czy chociażby lubi? Dla mnie odpowiedź jest prosta i jednocześnie smutna – NIE.

Po drugie – postaw się na miejscu „komplemenciarza”!

Spójrzmy teraz na tę sytuację z drugiej strony i postawmy się na miejscu osoby, która to mówi komuś miłe słowa. Powiem szczerze – kiedy zwracam komuś uwagę, że podoba mi się coś w jego wyglądzie/zachowaniu/działaniu, a w zamian otrzymuję morze argumentów przeciw moim słowom, to całkowicie odechciewa mi się robić to ponownie. Nie należę do grona osób, które dają wciągać się w tego typu gierki i wchodzą w słowną przepychankę, aby za wszelką cenę udowodnić komuś, że mój komplement był szczery.

W tym przypadku warto jednak rozgraniczyć nieco pewną kwestię… Jak wiadomo, życie nie jest zero-jedynokowe i sprawa też wygląda nieco inaczej, kiedy mamy z kimś nawiązaną bliską relację i możemy porozmawiać ze sobą o wszystkim, nie wstydząc się swoich słabości. Ważny jest jednak sposób, w jaki o tym rozmawiamy. W końcu nie zawsze czujemy się doskonale, nawet jeśli na co dzień siebie lubimy, prawda? Starajmy się jednak nigdy nie negować siebie za wszelką cenę i stawać się swoim największym krytykiem i wrogiem. Nawet podczas słabszego dnia doceniajmy siebie, swoje zalety i nigdy nie idźmy na wojnę przeciwko sobie samym.

Po trzecie – nie manipuluj „komplemenciarzem”!

Niektórzy uważają, że zaprzeczanie komplementom jest doskonałym sposobem na to, aby usłyszeć ich jeszcze więcej i aby poniekąd zmanipulować rozmówcę do tego, aby zaczął przekonywać nas używając coraz to większej ilości łechtających nasze ego argumentów, że jest inaczej niż sądzimy. Być może niektórzy robią to nieświadomie, być może inni z pełną świadomością, ale bez względu na motywacje jest to zła i wręcz haniebna praktyka, która nie prowadzi do niczego dobrego. To zachowanie, którego celem jest nakłonienie rozmówcy do skupienia uwagi na nas. Jasne, że każdy lubi słuchać miłych słów na swój temat, ale czy nie lepiej, kiedy są one naturalne i niewymuszone? Czy to nie takie cieszą najbardziej i są najszczersze? Według mnie tak.

Jak odpowiadać na komplementy?

Z wdzięcznością i uśmiechem! Czy to nie najlepsze rozwiązanie? Jeśli ktoś komplementuje nasz uśmiech – podziękujmy i poślijmy mu jeden! Jeśli ktoś komplementuje nasz strój – podziękujmy, nie dodając przy tym „a to takie stare ciuchy, powinnam je już wyrzucić”, zamiast tego dodając „miło, że podoba Ci się moja stylizacja!”. Czy takie reakcje nie są milsze dla obu stron? Pamiętajcie, że jest wielka różnica pomiędzy docenianiem samego siebie, a zarozumiałością. Znanie swojej wartości i dobrych stron nie jest niczym złym, a wręcz przeciwnie, to niezwykle ważne! Istotny jest jednak sposób, w jaki to okazujemy.

Jeśli do tej pory nie zwracaliście na to uwagi i z automatu zaprzeczaliście kierowanym w Waszą stronę komplementom, to mam nadzieję, że po przeczytaniu tego wpisu, przy następnej okazji, uśmiechniecie się szczerze i przyjmiecie komplement jak należy – z uśmiechem i radością!

You Might Also Like

12 Comments

  1. Dorota

    Ja tam nigdy nie zaprzeczam, zawsze dziękuję. Miłe jest usłyszeć komplement, nie czuję też kompleksów ani fałszywej skromności 😉

    1. Kamila

      I prawidłowo! Tak warto żyć:D

  2. Agnieszka

    Dobrze powiedziane! Muszę zwrócić uwagę czy sama tak nie robię :p

    1. Kamila

      Myślę, że reagujesz właściwie! 😀

  3. Klaudia Zuberska

    Witam serdecznie ♡
    Bardzo lubię komplementy, jak je słyszę – to dziękuję 🙂 Wspaniały wpis, bardzo inspirujący! 🙂
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    1. Kamila

      dziękuję! Pozdrawiam! <3

  4. Barwne Stylizacje

    Bardzo wartościowy wpis! Oby tylko więcej takich 😀

    1. Kamila

      Dziękuję za miłe słowa! 😀

  5. Zbyszek

    No dokładnie, jak ktoś kręci nosem na komplementy to kopa w tyłek i papa, a nie!

    1. Kamila

      własnie tak, haha! 😀

  6. Leyraa

    Mi ciężko było przywyknąć do komplementów, bo jako dziecko byłam krytykowana i obrażana. Nauczyć się przyjąć komplement to ciężka praca nad sobą.

    1. Kamila

      To bardzo przykre, co mówisz 🙁 tak, to ciężka praca, ale warto ją wykonać! <3

Leave a Reply