Jak poprawić sobie nastrój? Z pomocą przychodzi dyfuzor Aromatly Mini!
Kochani, dziś wpis, którego samo pisanie sprawia, że czuję błogi relaks. Jak wszyscy wiemy, aura nie sprzyja, zima nie odpuszcza i daje się nam wszystkim we znaki. Na zewnątrz szaro, buro i ponuro. Miałam już tego dość, ale uznałam, że nie ma magicznego zaklęcia, które przeniesie nas do wiosny. Co więc możemy zrobić? Jak najbardziej umilić sobie ten czas oczekiwania! No i tutaj przechodzimy do gwoździa programu, czyli dyfuzora, który odmienił moje długie wieczory.
Jak poprawić sobie nastrój?
Nie wiem jak Wy, ale ja mam wrażenie, że ta zima trwa już wieki. Mimo że dni stają się już coraz dłuższe, to temperatura nadal nie zachęca do spędzania czasu poza domem. Do tego grzejniki odpalone na okrągło. Też zauważyliście zmianę jakości powietrza w domach? Jest suche, nie da się tego ukryć. No i tak kroczek po kroczku doszłam do wniosku, że czego nie można zmienić, to trzeba polubić! Aby tak się stało, potrzebne były pewne zmiany, które zdołają poprawić nam nastrój i przegonić chandrę. No i tak oto dyfuzor od Aromatly trafił w moje ręce. Dlaczego akurat ten?
Aromatly tworzą młodzi ludzie pełni pasji, którzy tak samo jak ja, chcą dobrze spędzać każdy dzień, bez względu na to, czy warunki temu sprzyjają, czy też nie. Postanowili stworzyć produkty, które stworzą idealne warunki do relaksu, poprawy nastroju, czy zdrowia. Odpowiedzieli na swoje własne potrzeby dzieląc się tym z innymi i to chyba najbardziej urzekło mnie w tej marce. No i kochani… spójrzcie tylko na te dyfuzory. Ciężko im się oprzeć.
Jaki dyfuzor do olejków eterycznych?
Wybrałam Aromatly Mini i miałam ku temu swoje powody. Jak możecie zobaczyć na zdjęciach, jest malutki, zgrabniutki i dzięki temu bez trudu mogę zabrać go wszędzie i to w małej torebeczce, do której bez trudu się zmieści. W ofercie Aromatly mamy do wyboru 4 kolory tego dyfuzora. Ja zdecydowałam się na zielony, który od razu wpadł mi w oko. Kojarzy mi się z relaksem, miło mi się na niego patrzy i doskonale wpisuje się w moją kwiatową dżunglę swoim odcieniem.
Dlaczego akurat wersja mini? Bez problemu przenoszę go z pokoju do pokoju i uwaga… tu być może Was zaskoczę. Zabieram go ze sobą także do samochodu, kiedy wybieram się w trochę dłuższą trasę niż zwykle. Jest zasilany za pomocą USB, także nic nie stoi na przeszkodzie, aby zabrać go ze sobą także do auta. Do tego jakiś energetyzujący olejek eteryczny (zwykle w tym przypadku stawiam na pomarańczowy), ulubiona playlista, kawka w termosie i… na samą myśl mam ochotę gdzieś pojechać! 😀
Do tego na stronie Aromatly znajdziecie duży wybór naturalnych olejków eterycznych, które pozytywnie wpływają na nasze zdrowie i samopoczucie. Ja w swojej kolekcji na ten moment mam trzy – sosnowy, lawendowy i pomarańczowy. Wszystkie uwielbiam i dobieram je w zależności od pory dnia, czy nastroju. Na pewno nie zdziwi Was fakt, że przed snem lawenda jest moim top1. Wycisza, uspokaja, relaksuje… Jakość snu jest zauważalnie lepsza i samo zasypianie jest o wiele przyjemniejsze. O właściwościach każdego z olejku możecie przeczytać na stronie. Ja chętnie przygotowałabym dla Was ranking olejków dostępnych na Aromatly i wytypowała swoich ulubieńców oraz poświęciła im trochę więcej uwagi, bo w tym wpisie główne skrzypce gra dyfuzor. Co Wy na to?
Jaki dyfuzor do aromaterapii?
Wracając do dyfuzora, myślę, że dobrym pomysłem może być także zabranie go do pracy, jeśli oczywiście macie taką możliwość. Osoby pracujące w biurze mogą bez problemu zabrać go ze sobą i postawić na biurku. Nie musicie się obawiać, że będziecie komuś przeszkadzać, bo po pierwsze – tego dyfuzora zupełnie nie słychać. Jest cichutki jak myszka, a nawet bardziej, a po drugie – jeśli współpracownikom mógłby przeszkadzać zapach olejku eterycznego, to wcale nie musicie go dodawać, a jedynie nalać wody i oddychać nawilżonym, świeżym powietrzem. Gwarantuję Wam, że zwłaszcza w okresie grzewczym odczujecie różnicę.
Aromatly Mini – dyfuzor który wybrałam!
Zanim napisałam ten wpis, to dałam sobie czas na solidne przetestowanie tego cudeńka i teraz bez obaw mogę Wam je polecić. Z takich dodatkowych plusów, które wiem, że u wielu osób mają wpływ na podjęcie decyzji o zakupie, jest też fakt, że na Aromatly przesyłka jest darmowa. Na tym jednak plusy się nie kończą. Paczka dotarła ekspresowo, a do tego była pięknie zapakowana. Widzicie te światełka w tle na zdjęciach? Karton był nimi owinięty, a dla takiej sroki jak ja to +50 do zadowolenia od pierwszego wejrzenia.
Na koniec mam dla Was coś ekstra! Kod rabatowy: MINI15, który daje -15% rabatu w sklepie Aromaty na cały asortyment z wyłączeniem akcji promocyjnych. Te 15% to naprawdę sporo, a biorąc pod uwagę fakt, że wysyłka jest darmowa, to można zgarnąć świetny dyfuzor w świetnej cenie.
No to co, moje zdanie już znacie. Lecę odpalić dyfuzor ze swoim ulubionym olejkiem eterycznym i pora na relaks po dniu pełnym pracy. A Wy śmigajcie sprawdzić ofertę Aromatly! Trzymajcie się, do następnego 🙂
#współpraca reklamowa
Agata
kolor tego dyfuzora bardzo mi sie podoba. i te olejki… nie sądziłam że mają takie własciwosci. myslalam raczej, że to głównie zapach. masz ich więcej?
Kamila
Niestety nie, ale jeśli powiększę swoją kolekcję, to chętnie zrobię o tym wpis!
yasminsmell
Kocham olejki zapachowe, kocham aromaterapię :)! Ciekawie wygląda ten dyfuzor, muszę mu się lepiej przyjrzeć 🙂
Kamila
Na żywo robi jeszcze lepsze wrażenie:D
gosia
bardzo kompaktowy, musi być łatwy do przenoszenia w rózne miejsca bez obaw o uszkodzenie. w sumie to by mi się taki przydał hmmmm
Kamila
Dokładnie,ja czasami pakuje go do torebki i zabieram ze sobą do znajomych na posiadówkę, z wiekszym bym tego pewnie nie zrobiła 😀