Max Factor Facefinity – opinie Pani-Ka
Witam Was dziś ciepło w kolejnym wpisie kosmetycznym. Sama doskonale wiem, że przed zakupem niektórych produktów, najpierw staram się wygooglować je w Internecie i poluję właśnie na opinie na blogach, bo tym sklepowym no… nie ufam 😉 Tak więc oto jestem, ja i moja niezależna opinia na temat podkładu Max Factor Facefinity All Day Flawless. Przyznam, że wiązałam z nim ogromne nadzieje, a jeśli chcecie się dowiedzieć, jak na tym wyszłam, to czytajcie dalej.
Podkład Max Factor Facefinity
Facefinity All Day Flawless zamknięty jest w niezwykle wygodnej w dozowaniu buteleczce i tego nie można mu odebrać. Pompka to chyba mój wybór, więc to na pewno pierwszy plus, który warto wymienić. To, co jeszcze przekonało mnie do zakupu tego właśnie podkładu, to obietnica producenta, że jest to kosmetyk 3w1, czyli baza, podkład matujący i korektor. Nieźle, prawda? Sądziłam, że to idealne rozwiązanie dla mojej mieszanej cery i że sprawdzi się na niej doskonale, jednak nie do końca tak było.
Max Factor Facefinity All Day Flawless
Max Factor Facefinity all day flawless 3w1 ma rzadką, lejącą konsystencję. Zdecydowanie nie należy do gęstych, tłustych, treściwych podkładów, a w sumie chyba trochę się tego spodziewałam, skoro ma to być kosmetyk tak wielofunkcyjny. Może to kwestia moich wyobrażeń. W końcu rzadki podkład jest dobrym kandydatem na podkład matujący, prawda? Na mojej twarzy jednak nie prezentował się dobrze. Kosmetyki tego typu zawsze aplikuję palcami, tak też zrobiłam w przypadku Max Factor Facefinity 3in1, ale jedynie rozmazałam go na twarzy, a krycie było naprawdę mierne. Jeśli chodzi o efekt zmatowienia, to nie jest on silny. Twarz zdecydowanie nie świeci się, ale podkład nie zastyga na buzi i nie jest tępy tak, jak to mają w zwyczaju podkłady matujące.
Postanowiłam jednak dać mu jeszcze jedną szansę. Tym razem, zamiast na krem, nałożyłam go na serum olejowe, które zaaplikowałam na twarz w niewielkiej ilości i wklepałam go w skórę gąbeczką. Efekt był zupełnie inny i tym razem naprawdę mi się podobał. Jeśli chodzi o trwałość, to także spisał się w tym zestawieniu na medal i wytrzymał od rana, do wieczora i to bez konieczności poprawek. Byłam naprawdę zaskoczona, jednak jak widać, nie ma co się od razu zniechęcać, tylko spróbować inaczej.
Max Factor Facefinity – jaki kolor wybrać? U mnie stanęło na Max Factor Facefinity 44 warm ivory i jestem zadowolona z odcienia, zwłaszcza, że dobierałam go w ciemno przez Internet. Swatche możecie zobaczyć na zdjęciach z początku wpisu, robione w świetle naturalnym, bez jakichkolwiek filtrów. Jestem posiadaczką jasnej karnacji, a mimo to odcień warm ivory sprawdza się super.
Max Factor Facefinity 3-in-1 – opinia Pani-Ka
Pora podsumować moje wrażenia na temat Max Factor Facefinity 3-in-1 – opinie nie jest mi napisać tak łatwo. Lubię mieszać ten podkład z innymi, na przykład zbyt jasnymi kremami BB i dzięki temu uzyskuję odpowiedni odcień. Jeśli chodzi o używanie go solo, to mimo wszystko nie skradł mojego serca i pomimo że z pewnością go zużyję, to raczej nie sięgnę po niego ponownie. Być może lepiej sprawdziłby się na cerze normalnej? Takie mam wrażenie. Mimo to, jeśli traficie na niego w promocji, może warto go przetestować? Dajcie znać, czy mieliście z nim do czynienia i czy moja opinia na temat Max Factor Facefinity 3-in-1 była dla Was przydatna! Pa!
Leave a Reply